sobota, 6 sierpnia 2011

Rozmiar bielizny ma znaczenie.

Rozmiar (bielizny) ma znaczenie

image_6403Większość mężczyzn należy do tzw. osobników bezproblemowych. Nie rozumieją oni, dlaczego kobieta musi odwiedzić dziesięć sklepów i przymierzyć dwadzieścia par butów, zanim zdecyduje się na te właściwe.
W jakim celu przed wizytą znajomych krząta się pół dnia po kuchni i odkurza cały dom (przecież oni wpadają, żeby pogadać i wypić jednego), i co powoduje, że kiedy zauważy oczko lecące po rajstopach, wpada w panikę. Facet nie widzi także problemów, kiedy czeka go kupno prezentu dla dziewczyny, narzeczonej czy żony, nawet jeśli owym prezentem ma być seksowna bielizna.
No, w końcu co może być trudnego w kupnie majtek, stanika czy koszulki? Jak się zna kształty swojego skarbeczka (każdy bezproblemowy mężczyzna zna je rzecz jasna doskonale), wystarczy wybrać odpowiednią dla tych kształtów szmatkę i prezent dla dziewczyny gotowy. Przedstawiciel płci brzydszej idzie zatem do sklepu i do miar pobranych przy pomocy dłoni próbuje dopasować odpowiedni rozmiar seksownej bielizny.
I tutaj spotyka go najczęściej niespodzianka. Bo choć jest przekonany, że jego żona należy do kobiet szczupłych, S wydaje mu się jakby za małe, M w jego przekonaniu jest dobre, a w zasadzie to między M a L nie ma wielkiej różnicy. Nie wspomnę już nawet o zagwozdce związanej ze stanikami, przy dobieraniu których trzeba znać nie tylko wielkość miski, ale i obwód pod biustem.
Bezproblemowy facet nie chcąc marudzić ekspedientce i sprawiać jakichkolwiek problemów kupuje zatem seksowną bieliznę na chybił trafił (w końcu nieważny jest rozmiar, ale to czy bielizna jest wystarczająco zmysłowa). A potem w domu płacz, dąsy, obrażanie. Bo, drodzy panowie, rozmiar ma znaczenie. Jeśli wasza partnerka dostanie koszulkę za ciasną, dojdzie do wniosku, że odbiega od waszych oczekiwań, że jest za gruba i musi się odchudzać. Jeśli bielizna będzie za duża, pomyśli z kolei, że wydaje się wam grubsza niż jest w rzeczywistości i również rzuci się w wir głodówek i wizyt na siłowni.
Jak widać, i tak źle, i tak niedobrze. A wystarczyła odrobina wysiłku (sprawdzenie metki stanika czy majtek ukochanej to w końcu nie mission impossible) i problem byłby z głowy. Pamiętajcie więc drodzy panowie, że dobrze dobrana seksowna bielizna to świetny prezent, a źle dobrana – wręcz przeciwnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz